Sektory stojące na łukach, stalowe ogrodzenie i trybuny jakich nie zobaczymy już nigdzie na Wyspach Brytyjskich. W Belfaście wciąż stoi stadion, który przenosi kibiców o kilkadziesiąt lat wstecz.
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
Kiedy jestem pytany o najciekawszy stadion na jakim byłem, zazwyczaj odpowiadam, że wybrać nie sposób, bo kategorii jest mnóstwo. Na blogu opisałem wizyty na kilkuset obiektach. Wskazać ten z najlepszym widokiem (w Andorze lub Kotorze), z najdziwniejszym wejściem (Luton Town), z najładniejszą trybuną (Craven Cottage), z najdłuższą historią (Hallam FC), największy (Strahov), a może ten który , który nie powstał, ale miał go przebić? Mógłbym też przecież wybrać miejsce gdzie mecz przeżywam najbardziej, czyli Camp Nou.
Wiem natomiast co odpowiedzieć komuś, kto nie chce stracić szansy zobaczenia stadionu, który jest niepowtarzalny. The Oval w Belfaście niedługo zniknie. Warto pojechać, zanim wjadą buldożery.
Zacznijmy od widoku na port. Stojące za trybuną dźwigi mają swoje imiona – Samson i Goliat. Ich wysokość to ok. 100 metrów i od lat 70., jako element stoczni Harland & Wolff stały się jednym z symboli miasta. Mogą podnieść do 16 tys. ton.
Na meczu Glentoranu (23 mistrzostwa, 22 puchary) walczyłem z temperaturą, wiatrem i mżawką. Główną trybunę wybudowano w 1953 roku. Bardzo podobna w tym samym czasie powstała w Springfield Park, stadionie Wigan. Ale Anglicy już w 1999 roku ją zburzyli i wybudowali nowy stadion.
W 1966 roku, podczas meczu z Glasgow Rangers w Pucharze Zdobywców Pucharów na stadion przyszło 55 tys. ludzi. Dziś, ze względów bezpieczeństwa pojemność dwóch trybun ograniczono do 2,7 i 2 tys. osób.
Zobacz także: Na The Oval, ale w Londynie, piłka nożna stawiała pierwsze kroki.
Dziś piłkarze Glentoranu w pucharach zazwyczaj odpadają w pierwszym dwumeczu. Ostatnio gładko z KR Reykjavik czy MŠK Žilina.
Stadion wybudowano w 1892 roku. W czasie II wojny światowej został zbombardowany. Dzięki pomocy kibiców udało się go odbudować, ale pierwszy mecz po wojnie zagrano tu dopiero w 1949.
W 2008 roku protestowano tu przeciwko decyzji federacji zezwalającej na granie ligowych meczów w niedzielę. Członkowie kościoła prezbiteriańskiego dowodzili, że niedziela jest w Belfaście dniem tradycyjnie wolnym, a futbol może zmniejszyć frekwencję w kościołach.
Decyzja o budowie Glentoranu nowego stadionu już zapadła. Kto chce zobaczyć stadion, który wygląda jak obiekty, na których przez kilkadziesiąt lat grano w Anglii, nie powinien zwlekać.
Północna Irlandia grała na trzech mundialach (1958, 1982, 1986), a w 2016 dostała się na EURO. „Will Grigg’s on fire, your defence is terrified” niosło się po stadionach we Francji.
Windsor Park
Windsor Park w Belfaście, stadion Linfield FC i reprezentacji Irlandii Północnej. Pierwszy stadion w tym miejscu, według projektu Archibalda Leitcha, otwarto w 1905 roku. Nowy obiekt, z 2015 roku, może pomieścić 18 tys. osób.
Linfield 52 mistrzostwa i 43 puchary. Klub 24 razy zdobywał krajowy tryplet. Od kilku lat derby Belfastu Linfield-Glentoran, czyli Big Two, rozgrywane są w Boxing Day, 26 grudnia. Frekwencja nie jest zawrotna – przychodzi 2-7 tys. kibiców.
Co ciekawe, w Irlandii Północnej najwięcej osób na trybuny ściąga futbol gaelicki. Jak w wielu sprawach linia podziału przebiega według religiireligijnej. Do największej organizacji sportowej na wyspie, Gaelic Athletic Association, w północnej części należą tylko katolicy. Unioniści uważają się za wykluczonych.
Belfast
Mural z Georgem Bestem. Jedną z atrakcji miasta jest dom rodzinny jednego z najlepszych dryblerów w historii. Stąd wyruszył w świat, do Manchesteru United. Po kolejnych wyskokach piłkarza, z powodu tłoczących się przed wejściem dziennikarzy, rodzina siedziała w domu przy zasłoniętych żaluzjach. Dziś nocleg w domu Besta można zarezerwować na airbnb. Ceny od 70 funtów.
O polityczno-religijnym konflikcie w Irlandii Północnej, także w sferze sportu, ludzie piszą grube tomy. Mówimy o kraju, w którym najlepszy zespół wycofał się z ligi z powodu konfliktu religijnego. W 1949 roku katolicki Belfast Celtic (tutaj o jego muzeum w centrum handlowym) z powodu fizycznych napaści i gróźb został rozwiązany.
Zobacz także: Dom irlandzkiej piłki jest do przebudowy.
Neil Lennon, piłkarz Celtiku (już tego z Glasgow) i katolik, w 2002 zrezygnował z gry w reprezentacji. Lojaliści grozili mu śmiercią. Dla mieszkańców Irlandii Północnej był to znak, że sytuacja wymknęła się spod kontroli. Wprowadzono kilka programów edukacyjnych i zaczęto karać tych, którzy na stadionach używają mowy nienawiści.
W latach 1882-90 piłkarze z irlandzkiej wyspy grali w jednej drużynie. Za organizację odpowiedzialna była północnoirlandzka federacja, czyli IFA. Piłkarska drużyna, którą dziś nazywamy Irlandią (Éire) zadebiutowała w 1924 roku. Wtedy występowała pod nazwą Wolne Państwo Irlandzkie.
W latach 1928-46 IFA nie była członkiem FIFA. Istniały więc dwa irlandzkie zespoły, które nie rywalizowały w tych samych rozgrywkach. Na początku lat 50. z powodu podbierania sobie zawodników ostatecznie doszło do interwencji piłkarskiej centrali. Dwa zespoły zaczęły grać pod nazwami Republika Irlandii oraz Irlandia Północna.
Zobacz także: Leo Messi w Belfaście
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
One Reply to “Jedź, zanim ten stadion przestanie istnieć [Z PODRÓŻY]”