Portugalska „wielka trójka” w lizbońskiej księgarni
Portugalczycy lubią piłkarską historię. Muzeum ciekawsze od tego, które stworzył najbogatszy polski klub, czyli Legia, stworzyło nawet skromne Belenenses. Największe kluby w Portugalii – Porto, Benfica i Sporting, nie mają się czego wstydzić nawet dla tle gigantów zza wschodniej granicy – Barcelony, Realu i Atletico.
Porto
W sklepie na stadionie Porto kibiców wita toyota. Samochód był nagrodą za Puchar Interkontynentalny. Piłkarze chcieli auto sprzedać i podzielić się pieniędzmi. Klub uznał, że samochód powinien zostać w Porto jako pamiątka.
W klubowym sklepiku najciekawiej wyglądają historyczne koszulki. Modele sprzed kilku dekad są powyciągane, z krzywymi kołnierzykami. Wierne kopie strojów z epoki.
Estádio do Dragão.
Szatnia Porto.
W muzeum Porto Jose Mourinho zerka na Bobby’ego Robsona, pod bokiem którego wchodził do wielkiej piłki.
W wielu wielkich klubach nie ma gdzie trzymać mniej ważnych pucharów. W Porto wykazali się sprytem.
Puchar Interkontynentalny.
Jeden z dwóch Pucharów Europy FC Porto. Główny powód mojej podróży do Portugalii.
Przewodnik z dobrym angielskim, świetnie wyeksponowane puchary. Oprócz dość męczącego pokazu multimedialnego, wszystko bez zarzutu.
Benfica
34 puchary za mistrzostwo Portugalii.
Naprawdę wielki klub wpłynął nawet na literaturę piękną. Dowody w muzeum Benfiki.
Polska białą plamą na mapie piłkarzy Benfiki. Dawidowicz wciąż w rezerwach.
Ale jesteśmy za to na innej mapie, zarejestrowanych kibiców. Benfica utrzymuje, że ma ich najwięcej, więc jest największym klubem na świecie.
Puchar Europy Benfiki.
Sporting
Polski ślad. Andrzej Juskowiak na planszy z medalistami olimpijskimi Sportingu. Futbol jest tylko jedną z wielu dyscyplin. Wszystkie trzy największe kluby w Portugalii prowadzą przynajmniej 20, a Sporting 30 sekcji.
Piłkarsko jest się czym pochwalić, ale…
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.