Olimpijski Malinowski [Z PODRÓŻY]

Na stadion im. Bronisława Malinowskiego jedzie się mostem, a potem ulicą jego imienia. Przed wejściem prosty pomnik z wizerunkiem mistrza. Złoty medalista z 1980 roku to najsłynniejszy sportowiec w historii Grudziądza.

Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.

Malinowski najbardziej pamiętany jest z biegu w Moskwie. Tanzańczyk Filbert Bayi wyrwał do przodu i miał ogromną przewagę. Taktyka Malinowskiego była jasna – bez względu na sytuację biec tempem na 8:10,0. Rywal Polaka najlepiej czuł się na dystansie 1500 metrów i na ostatnim okrążeniu słabł w oczach. – Załamały się czarne nogi pod Bayiem – mówił Bohdan Tomaszewski, gdy Afrykanin po raz ostatni pokonywał rów z wodą. Malinowski wygrał z dużą przewagą. Tanzańczyk nie rozpaczał, zdobył dla swojego kraju pierwszy w historii medal olimpijski.

Czas Malinowskiego to 8:09,11 s, pół sekundy wolniej, niż w w 1976 roku Montrealu. Po nim, na ośmiu kolejnych igrzyskach, na tym dystansie wygrywali Kenijczycy. W Moskwie nie startowali, ale nic nie wskazuje na to, że nawiązaliby walkę z Polakiem. Mało tego, z takimi wynikami Malinowski nawet teraz walczyłby z najlepszymi. Zarówno w 2012 roku Londynie, jak i cztery lata wcześniej w Pekinie, czasy Malinowskiego dawałyby złoty medal.

Ojciec lekkoatlety, Anastazy, walczył pod Monte Casino. Po wojnie poznał w Edynburgu Irene Dovell. W 1948 roku para przyjechała do Polski i wzięła ślub. Trzy lata później w Nowem nad Wisłą urodził się Bronisław Malinowski. W wieku 17 lat zaczął biegać dla Olimpii Grudziądz. Najlepiej mu szło na dystansie 3 km z przeszkodami. Na igrzyskach w Monachium był 4., cztery lata później w Montrealu zdobył srebro. O sekundę przegrał wtedy ze Szwedem Andersem Gärderudem. Po igrzyskach w Moskwie był na szczycie.

Rok po igrzyskach planował ślub, zastanawiał się nad bieganiem maratonów. W słoneczną niedzielę 27 września 1981 na moście w Grudziądzu czynny był tylko jeden pas ruchu. W audi Bronisława Malinowskiego wbiła się w nadjeżdżająca z przeciwka ciężarówka. Mistrz olimpijski zginął na miejscu, miał 30 lat.

Na stadionie w Grudziądzu ławki rezerwowych znajdują się za bieżnią. A za nimi, umieszczono miejsca dla prasy.

Olimpia Grudziądz – Zawisza Bydgoszcz. O meczu tutaj, tutaj i tutaj.

Kontuzjowany Dariusz Kłus podczas meczu Olimpii z Zawiszą.

Istniejąca od 1923 roku sekcja piłkarska Olimpii największy sukces osiągnęła niedawno, w 2011 roku. Drużyna awansowała wtedy na zaplecze ekstraklasy. Później, na swoim stadionie, wyeliminowała z Pucharu Polski Lecha Poznań, a w Niecieczy, strzałem głową, bramkarz Michał Wróbel pozbawił Termalikę awansu do ekstraklasy.

– W imieniu prezydenta miasta i prezesa klubu Olimpia Grudziądz, witamy na meczu o mistrzostwo I ligi – mówi spiker tuż przed meczem Olimpii. Od trzech kadencji prezydentem Grudziądza jest Robert Malinowski, o dwa lata starszy brat Bronisława.

One Reply to “Olimpijski Malinowski [Z PODRÓŻY]”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *