Pod jedyną zadaszoną trybuną biegnie autostrada M-30. Nie brzmi to jak dobra reklama stadionu drużyny, która dociera do finałów Ligi Mistrzów. Ale Estadio Vicente Calderón ma swój klimat. Szkoda, że za chwilę zniknie.
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
Powód przeprowadzki na nowy stadion ten sam, co wszędzie – nie chodzi nawet o te 12 tys. więcej krzesełek, ale o loże, które można sprzedać za miliony. Przestrzeń dla VIP-ów ma być najlepsza na świecie. O tym, czy najlepsze warunki będą mieli zwykli kibice, klub nie informuje.
Estadio Manzanares, tuż nad brzegiem rzeki o tej samej nazwie, powstał w latach 60. dzięki obligacjom, które wykupili kibice. Inaczej, niż w większości krajów, wszystkie miejsca, przewidziano jako siedzące. – Oni stoją, my siedzimy – głosiły napisy na transparentach. Poprzednie cztery dekady Atletico spędziło na Estadio Metropolitano, gdzie dziś stoją budynki mieszkalne. Po wojnie domowej, w której stadion poważnie ucierpiał, Atletico przez trzy lata grało na Campo de Vallecas, obiekcie Rayo.
Kolejny obiekt Atletico ma nosić nazwę Wanda (chiński koncern) Metropolitano.
Piłka przy głównym wejściu na stadion. „Nie kopać!”
Piłkarze klubu, który założyło trzech baskijskich studentów na podobieństwo Athletiku Bilbao, nosili koszulki w biało-czerwone pasy. W Hiszpanii tych samych kolorów wykorzystywano przy produkcji materaców.
Na Vicente Calderon (były prezydent został patronem w 1971 roku) rozegrano trzy mecze mistrzostw świata. Stadion został wtedy poważnie przebudowany.
Klubowe muzeum.
W związku z tym, że stadion wkrótce zostanie rozebrany, jest dość zaniedbany. Tak wygląda tunel, którym piłkarze wychodzą na boisko.
Atletico miało się przenieść na nowy stadion w 2010 roku a miasto liczyło, że na tym obiekcie w 2012 roku zostaną rozegrane igrzyska olimpijskie. Po kolejnych klęskach ratusz porzucił marzenia o imprezie, a klub zmienił koncepcję obiektu. Pomimo różnych problemów formalno-prawnych, wydaje się, że tym razem się uda i w sezonie 2017-18 Atletico będzie grało na nowym stadionie.
La Peineta (zgodnie z trendem zbudowany pośrodku niczego), jako najnowocześniejszy duży stadion w Hiszpanii ma stać się areną finałów Copa del Rey. Do tej pory gospodarza finału ustalano niemal w ostatniej chwili, a przepychanki między Realem i Barceloną w tej sprawie stały się elementem tradycji hiszpańskiej piłki.
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii, a o podróżach do Hiszpanii tutaj.
Żeby być na bieżąco, pamiętaj o Facebooku i twitterze.
One Reply to “Estadio Vicente Calderon odchodzi z godnością [Z PODRÓŻY]”