Madryt. Puchary Europy, mecze z balkonu i hodowcy ogórków [Z PODRÓŻY]

Estadio de Vallecas
Estadio de Vallecas

Madryt to nie tylko Real i Atletico. Kolorytu dodają robotnicze Rayo oraz mniej rozgrzewające serca Getafe i Leganes. Po wizycie na Estadio Vicente Calderón zobaczyłem wszystkie obowiązkowe punkty dobrej, madryckiej wiecieczki.

Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.

Estadio de Vallecas

Rayo to ostatni klub La Liga, który reprezentuje swoje barrio. Tutaj z meczu nie wraca się metrem. Kibice wracają do domu spacerem.

Campo de Vallecas pierwotnie było stadionem Racingu Madryt. Obiekt został otwarty w 1930, a już dwa lata później Racing wycofał sie z rozgrywek. Obiekt przejęło Atletico. Rayo trafiło tutaj dopiero w latach 50. W 1976 stary obiekt wyburzono i stadion zbudowano od nowa.

Rayo Vallecano nigdy nie miało ambicji, by rywalizować z Realem i Atletico. W latach 90. było klubem jojo. Tylko przez dwa sezony z rzędu grało w tej samej lidze. Jeśli byłe to La Liga, zespół szybko spadał, a jeśli zaplecze, awansował. Bilans na dziś: 19 sezonów w elicie, 35 w Segunda i 16 na trzecim lub czwartym poziomie.

Zobacz także: Bajkowe krajobrazy Como i Lugano

Estadio de Vallecas

Co ciekawe, kojarzone z lewicowymi kibicami Rayo, próbowało ekspansji w stylu rekina giełdy. W 2015 roku klub z Madrytu wystawił w amerykańskiej lidze NASL drużynę Rayo Oklahoma City. Zabawa skończyła się po roku dużą finansową stratą.

Stadion wygląda, jakby miał się rozpaść w oczach. Czuć nutę nie tylko anty-establishmentową, ale wręcz anarchistyczną. Na trybunach widać flagi republikańskie z czasów wojny domowej i dużo treści antyrasistowskich. Hasła o sprzeciwie wobec eksmisji (w Hiszpanii to wielki problem społeczny) stały się ciałem, gdy Paco Jemes zadeklarował, że wraz ze sztabem pomoże finansowo usuniętej z domu niedaleko stadionu 85-letniej kobiecie. „Biedni, ale dumni” – głosiły transparenty. Faktycznie, Rayo ma często najniższy budżet w hiszpańskiej ekstraklasie.

Zobacz także: Che Guevara w Liège

Estadio de Vallecas

Głośno było też o historii Romana Zozulji. Po wypożyczeniu do Rayo nie zagrał żadnego meczu. Kibice uznali, że jest faszystą. Wśród dowodów wymieniali zdjęcia, które znaleźli w internecie. Po kilku dniach kontrakt rozwiązano, co oznaczało, że piłkarz nie mógł grać przez 5 miesięcy.

Za jedną z bramek siedzą ultrasi, Bukaneros. Za drugą jest tylko ściana. Kolorytu dodają kibice oglądający mecz z okien pobliskich budynków. Płot oddzielający kibiców od murawy zdemontowano dopiero w 2011 roku.

Estadio de Vallecas

Kiedy mecz z trybun obejrzeli politycy skrajnej prawicy, kibice zorganizowali happening. Ubrani w stroje ochronne mające ich ochronić przed skażeniem, myli ściany stadionu, żeby zmyć rasizm i ksenofobię z elewacji.

Zobacz także: Na meczu klubu numer 1

Real Madryt

Puchary Europy w muzeum Realu Madryt
13 Pucharów Europy w klubowej gablocie definiuje tożsamość Realu.
Muzeum Realu Madryt

Zobacz także: Mostar. Wojna, religia i piłka [Z PODRÓŻY]

Estadio Santiago Bernabéu (zbudowany jako Nuevo Estadio Chamartín). Rozgrywano tu finały ME (1964), MŚ (1982) oraz PE/LM (1957, 1969, 1980, 2010). Trzeci największy klubowy stadion w Europie po Camp Nou i Westfalenstadion. Kiedy wybrałem się na mecz, dopiero ruszała ostatnia przebudowa. Najbardziej zmienił się wygląd z zewnątrz.

Santiago Bernabeu przed ostatnią przebudową.
Puchary Europy w muzeum Realu Madryt

Zobacz także: Ten człowiek wymyślił ligowy futbol [Z PODRÓŻY]

Leganés

Club Deportivo Leganés potrzebował prawie 70 lat, żeby awansować do Segunda Division. Ostatecznie, mały klub z przedmieść Madrytu nieoczekiwanie, w 2016 roku awansował do La Liga.

Ogórki, a w zasadzie „hodowcy ogórków”, „Los Pepineros”, dobrze marketingowo wykorzystali swój przydomek. Piłkarze zachęcali do kupna karnetów w reklamach, gdzie jeździli traktorami ubrani jak rolnicy.

Zobacz także: Piłka rodziła się na tym okrągłym stadionie [Z PODRÓŻY]

Leganes, widok z boiska treningowego.

Estadio Municipal de Butarque ma zaledwie 12 tys. miejsc.

Kibic Atletico na meczu Leganes.

Zobacz także: Z widokiem na katedrę w Mechelen

Moscardó

Club Deportivo Colonia Moscardó to klub z dzielnicy Usera. W 1970 awansował do Segunda Division, co pozostaje największym sukcesem. Drużyna gra na Estadio Román Valero, który powstał w 1945 roku.

Zobacz także: Kosowo w stolicy Europy

Zobacz także: Brukselski Messi [Z PODRÓŻY]

Carabanchel

Real Club Deportivo Carabanchel, trzynasty najstarszy klub w Hiszpanii, założony w 1906 roku. Przez kilka dekad występował głównie w 3. lidze, ale ostatnie lata to boje na 5. poziomie rozgrywek. Carabancheleros grają na El Campo de La Mina, na południu Madrytu. Boisko działa w tym miejscu od 1916 roku.

Zobacz także: Gent i Genk

Getafe

Coliseum Alfonso Pérez
Stadion Getafe nocną porą. Coliseum Alfonso Pérez (na cześć piłkarza, który opuścił klub w wieku 17 lat, zanim zdążył zadebiutować w pierwszym zespole) powstało w 1998 roku.

Lubię, gdy można zlokalizować w jakiej kawiarni lub restauracji kilkadziesiąt lat temu założono klub piłkarski. W tym gronie jest Getafe, które stworzono w trakcie spotkania barze w La Marquesina. Ustalenia uroczyście potwierdzono w kinie Palacio. W 1982 klub stał się niewypłacalny i założono nowe stowarzyszenie. Formalnie więc Getafe Club de Fútbol ma tylko 38 lat. Awans przez wszystkie szczeble hiszpańskiej drabiny, aż do La Liga, zajął 20 lat. Brak kibiców, przez wiele lat słaby styl i bliskość Realowi Madryt sprawiły, że dla wielu Getafe było klubem, któremu życzyli spadku. Ale Getafe trzyma się całkiem nieźle. Od 2004 roku zespół tylko jeden rok spędził poza elitą.

Federacja klubów kibica Getafe niedaleko stadionu

Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *