Gdy w marcu wybrałem się do Pragi, hokeiści Slavii walczyli w play-offach z Pardubicami. Można było zobaczyć tego samego dnia mecze hokeistów, jak i piłkarzy, więc wybrałem się na O2 Arenę. Na początku myślałem, że źle trafiłem, bo mecz miał się rozpocząć 17.30, a 20 minut wcześniej wokół hali było niemal pusto. Odbieram bilet, wchodzę na trybuny i obserwuję jak Zamboni przygotowuje taflę. Tylko hokeistów nie ma. Patrzę jeszcze na bilet, wszystko się zgadza – 17.30. Patrzę w górę, a tam odliczanie do początku meczu, najwyraźniej ma się zacząć o 18.20. Jak tłumaczył mi potem Krzysztof Gawron (@CzeskiFutbol), w ostatniej chwili godzinę meczu zmieniła telewizja. Było już na tyle późno, że nie zdążono wydrukować nowych biletów i plakatów.
Udało mi się zobaczyć tylko jedną tercję, bo musiałem przemieścić się na piłkarski stadion Slavii. Dużo w tym hokejowym show było wzorców z NHL.
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
Wydarzenie weekendu w czeskim sporcie – 1000 asyst w karierze 42-letniego Jaromira Jagra.
Czeska ekstraklasa, Slavia Praga – Znojmo.
Pirotechnika dopiero po zakończeniu meczu.
Eden Arena, czyli skromny jak na nowy, ale funkcjonalny stadion Slavii.
Podobno stadion Viktorii Żiżkov jest wśród najczęściej odwiedzanych przez groundhopperów w całej Europie. Pomaga tradycyjna godzina rozgrywania meczów na wciśniętym między budynki stadionie – 10.15 w niedzielę.
Podobno Żiżkov żyje futbolem.
Piłkarska Praga pozytywnie mnie zaskoczyła. Fajne, stare stadiony, przyjemny klimat dla futbolu, tanie piwo. Trzeba będzie jeszcze tam wrócić.