![](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/1239905_3474109109157_1705141328_n.jpg?resize=960%2C720&ssl=1)
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
Oprócz meczu Crvenej Zvezdy, w Belgradzie zobaczyłem jeszcze jedno spotkanie serbskiej ekstraklasy – Rad Belgrad – FK Radnicki Kragujewiec. Doświadczenie ciekawe, na jedynej trybunie było kilkaset osób. Catering to kilku starszych jegomości sprzedających przez płot orzechy w czekoladzie.
![](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/601050_3474109469166_1636251422_n.jpg?resize=960%2C720&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/1229805_3474110349188_937237866_n.jpg?resize=960%2C720&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/IMG_0238-1.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
Wyjście z tunelu.
Partizan Belgrad, tutaj tour był indywidualny, kosztował ok. 20 zł. Pracownik oprowadzający mnie po stadionie wykręcił przy mnie numer do Vuka Sotirovicia i powiedział, że skoro jestem z Polski, to żebym pozdrowił jego przyjaciela. Vuk dopytywał, co robię w Serbii.
I prawdziwy hit, Voždovac Stadium. Pierwsze dwa piętra to galeria handlowa, jakich w Europie tysiące. Na ostatnim piętrze stadion ekstraklasowego Voždovacu na 5 tys. osób.
![](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/1240252_3474108669146_1918456378_n.jpg?resize=960%2C720&ssl=1)
OFK Belgrad, najstarszy klub ligi serbskiej (1911). Stadion nad Dunajem.