Z Bolonii do Rimini, a stamtąd do San Marino. W grudniowe popołudnie obejrzałem mecz najgorszej ligi w Europie.
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
Zgodnie ze współczynnikami UEFA lepiej w piłka gra się m.in. w Andorze, Kosowie, czy Walii. Do San Marino dotarłem korzystając z jedynej regularnej linii autobusowej, która rusza na włoskim wybrzeżu, w Rimini. Po zwiedzeniu obowiązkowych punktów w stolicy, ruszyłem pieszo na mecz. Ze stromej skarpy, po półgodzinnym spacerze trafiłem na Campo di Montecchio. Tutaj mecz rozgrywał Virtus, jeden z piętnastu klubów we włoskiej enklawie.
Historia piłki w San Marino to kolejne porażki. Pierwszy mecz o punkty San Marino zagrało w 1990 roku. Szybko przyszedł jeden z najlepszych momentów w historii. Po 8,3 sekundy meczu z Anglikami San Marino prowadziło, by przegrać 1:7.
Mecze 15 zespołów są rozgrywane na pięciu stadionach. Zwycięzca startuje w eliminacjach Ligi Mistrzów. Żeby awansować do fazy grupowej, mistrz musiałby wygrać dwa mecze fazy przedwstępnej oraz cztery dwumecze. Ostatni mistrz, La Fiorita, zatrzymał się na pierwszej przeszkodzie i poległ w Gibraltarze z Lincoln Red Imps F.C.
Najwybitniejszym piłkarzem w historii kraju jest Massimo Bonini, nazywany „płucami Platiniego”. Jako zawodnik Juventusu w latach 1981-88 w klubowej piłce zdobyłm wszystko. Kiedy San Marino zaczęło rozgrywać mecze o punkty, Bonini był już po 30. urodzinach.
Stadio Olimpico
Stadio Olimpico. 6-tysięczny stadion to obiekt reprezentacji. Tutaj miejscowych amatorów leją drużyny z całej Europy. Kiedy Niemcy rozgromili San Marino 8:0 Thomas Mueller opowiadał dziennikarzom, że takie mecze są bez sensu i tylko zwiększają ryzyko odniesienia kontuzji. – Drogi Thomasie, masz rację. Mecze takie, jak ten piątkowy, nic nie znaczą – dla ciebie. Z drugiej strony, nie musisz przecież przyjeżdżać do San Marino, by robić coś, co nie ma żadnego znaczenia. Możesz spędzić weekend ze swoją żoną, leżąc na sofie w luksusowej willi, albo wystąpić na imprezie jednego ze swoich sponsorów, by zarobić kolejne kilkaset tysięcy euro – napisał w liście szef ds. PR reprezentacji San Marino, Alan Gasperoni. Wytknął Niemcowi, że nawet tak słabej drużynie nie był w stanie strzelić gola. To spotkanie pokazało też tobie i twoim szefom, że piłka nożna nie należy do was, ale do ludzi, którzy kochają futbol, czyli nas wszystkich – wyliczał Gasperoni.
Joachim Löw i José Mourinho publicznie proponowali, by takie drużyny jak San Marino rozgrywały mecze przedwstępne, zamiast od razu trafiać do grup eliminacyjnych do EURO i mundiali. Za każdym razem krytyka przedstawicieli wielkiej piłki spotyka się z reakcją kibiców, którzy uważają, że każdy kraj, także z 33-tysięcznego San Marino, ma prawo walczyć o awans do wielkich imprez.
W 2008 roku San Marino zdobyło pierwszą bramkę od 5 lat. Drużyną, która dała sobie wbić gola amatorom była reprezentacja Polski. W 2014 roku, po 61 porażkach z rzędu w eliminacjach mistrzostw Europy, San Marino nie tracąc bramki dotrwało do końca meczu z Estonią. Remis piłkarze świętowali jak awans na EURO. Rezerwowi wbiegli na murawę, zawodnicy wpadali sobie w ramiona.
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
Co ciekawe, pierwszą edycję krajowego pucharu, czyli Coppa Titano, rozegrano w 1937 roku. Reprezentacja cały czas znajduje się w trzeciej setce rankingu FIFA.
Na pierwsze zwycięstwo trzeba było czekać do 2004 roku i towarzyskiego meczu z Liechtensteinem. Bramkę zdobył Andy Selva, przez długi czas jeden z niewielu zawodowych zawodników San Marino. Karierę zakończył dopiero w 2018, w wieku 42 lat. Jego bilans w reprezentacji to 8 goli w 74 meczach.
W 2015 roku piłkarze się zbuntowali. Narzekali na brak planów rozwoju piłki i niski poziom organizacyjny federację. Wśród argumentów – tylko 60 euro za występ w reprezentacji. Sanmaryńczycy na pierwsze zwycięstwo w meczu o punkty wciąż czekają.
W San Marino obejrzałem niezły mecz. Stadion niedaleko skarpy, w otoczeniu zieleni, widoki fenomenalne. Na początku grudnia świeciło słońce, wstęp darmowy, nie miałem powodów do narzekań.
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
Żeby być na bieżąco, pamiętaj o Facebooku i twitterze.
One Reply to “San Marino, najgorsza liga w Europie [Z PODRÓŻY]”