Chciałem usłyszeć na żywo ” You’ll Never Walk Alone”. Poleciałem więc do Szkocji, na mecz Celtic – Iverness.
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
Sam Celtic Park raczej nie zachwyca. Został tak gruntownie przebudowany, że dla kibica wygląda tak, jakby zbudowano go 20 lat temu. Historię jednak czuć. Wszędzie hasła, że Celtic to klub jak żaden inny („A club like no other”) a przed samym meczem z murawy przemawiał jeden z byłych zawodników.
W korytarzu wewnątrz trybuny wiszą stare strony gazet z relacjami z historycznych meczów.
Che w Glasgow? Odbieram to jako dowód na przyjaźń Celtiku i St. Pauli. W oficjalnym sklepie klubu z Hamburga sprzedawane są nawet szaliki Celtiku.
Zobacz także: Katalońskie barwy w Glasgow [Z PODRÓŻY]
Zawiodło mnie wykonanie You’ll Never Walk Alone. Kiedy zaśpiewano pierwszą zwrotkę, sędzia zaczął mecz, więc zgodnie z zasadami muzyka musiała przestać płynąć z głośników. Resztę hymnu kibice domruczeli pod nosem. Szkoda, bo liczyłem, że dośpiewają. Sam mecz całkiem ciekawy. To co mnie zaskoczyło, to bardzo mała ilość fauli i to nie dlatego, że sędzia wszystko puszczał. Po prostu obie drużyny chciały grać w piłkę. Lepiej poszło Celtikowi, który strzelił gościom pięć bramek.
Do Glasgow pojechałem po to, żeby zobaczyć stadion kolejnego zwycięzcy Pucharu Europy (obecnie na liczniku 12/21). Celtic był pierwszym brytyjskim klubem, który sięgnął po to trofeum. Drużyna, która w 1967 pokonała w finale Inter Helenio Herrery, składała się z zawodników urodzonych w promieniu 30 mil od Glasgow.
Od 2005 roku przed Celtic Park stoją trzy pomniki. Są na nich Brother Walfrid (założyciel klubu), Jimmy Johnstone (piłkarz z lat 60. i 70.) i Jock Stein (piłkarz i trener). Ten ostatni prowadził drużynę, która w 1967 roku wygrała ligę, puchar Szkocji, puchar ligi a w finale Pucharu Europy pokonała Inter.
Zobacz także: Ibrox, styl brytyjski w najlepszym wydaniu [Z PODRÓŻY]
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
One Reply to “Domruczany hymn na Celtic Park [Z PODRÓŻY]”