Każdego poranka w miejscu, gdzie odbywały się igrzyska Panateńskie i pierwsze nowożytne igrzyska olimpijskie, można wybrać się na poranne bieganie. Mecz koszykówki oglądało tu rekordowe 80 tys. ludzi.
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
Ateny. Fragment stadionu widać z Akropolu. Po zejściu ze wzgórza po drodze mijam Łuk Hadriana i Świątynię Zeusa. Grecka nazwa stadionu, Kalimarmaro, nawiązuje do materiału, z którego został wykonany. To jedyny tej wielkości w pełni marmurowy stadion na świecie. Panathinaiko położony jest w naturalnym zagłębieniu. Na igrzyska panateńskie zbudował go w IV wieku p.n.e. Lykurgos. W II w. n.e., czyli w czasach rzymskich, poprawek dokonał Herodes Atticus. Stadion zrekonstruowano pod koniec XIX wieku. Zapłacili za to greccy przedsiębiorcy, który marzyli o wskrzeszeniu idei olimpijskiej.
Stadion Panateński wykorzystywany jest na koncerty, tutaj witano też narodowych bohaterów – drużynę Otto Rehhagela, mistrzów Europy z 2004 roku. W 1968 w finale Pucharu Zdobywców Pucharów FIBA AEK Ateny pokonało Slavię Praga. Mecz oglądało 80 tys. osób, co jest koszykarskim rekordem. Dziś maksymalna pojemność to 45 tysięcy.
1986 odbyła się tutaj ceremonia rozpoczęcia i zamknięcia pierwszych nowożytnych igrzysk. Walczyli tu atleci, gimnastycy, zapaśnicy i ciężarowcy. Pierwszym złotym medalistą został amerykański trójskoczek (13,71 m). Na stadionie zaplanowano też metę maratonu. Po 108 latach igrzyska wróciły na Kalimarmaro. W 2004 roku Stadion Panateński wykorzystano jako arenę łuczników oraz metę maratonu, tym razem także kobiet.
Z bieżni może skorzystać każdy. Od 7.30 do 9.00 rano możliwy jest poranny jogging. Wystarczy wypełnić oświadczenie, że jest się świadomym, że na stadionie nie ma lekarza, ani nikogo odpowiedzialnego za trening.
Ze względu na swój kształt, wnętrze stadionu jest widoczne z zewnątrz. W internecie turyści dyskutują, czy warto płacić za wejście do środka. Ja gorąco polecam. Bilet normalny kosztuje 5 euro, ulgowy (dla studentów i osób powyżej 65 lat) 2,50. W pawilonie, do którego wchodzi się podziemnym tunelem, można zobaczyć olimpijskie znicze.
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
3 Replies to “Marmurowe piękno [Z PODRÓŻY]”