![Stadion Belenenses](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC09232.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
Nie przyjechałem po ciastka, nie chciałem też zaglądać do klasztoru. Do Belem, dzielnicy Lizbony, wybrałem się, by podziwiać widok ze stadionu Belenenses.
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
Z centrum Lizbony dojeżdżamy tramwajem nr 15. Mijamy Pałac Prezydencki i będąc na głównej ulicy Belem, zerkamy na pamiątkową tablicę. Pierwszy przystanek to miejsce, w którym założono Benfikę. W lutym 1904 roku grupa studentów zebrała się na tyłach Farmácia Franco. 24 osoby zawiązały klub sportowy o nazwie Sport Lisboa. Dziś jego kibice nazywają go największym na świecie, bo żaden klub nie ma tylu członków, co Benfica.
![Tu powstała Benfica](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC09098.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
Sto metrów dalej, też na głównej ulicy, Rua de Belém, docieramy do głównego punktu programu dla większości turystów. W długiej kolejce, która sięga kilku kolejnych sklepów, czekają klienci najsłynniejszej cukierni w kraju. Wszyscy, którzy stoją w ogonku, przyszli po pasteis de Belem.
Zobacz także: Bajkowe krajobrazy Como i Lugano
Delikatne, kruche ciastka w kształcie babeczek mają w środku krem. Najlepiej, gdy jest ciepły, a same ciastka obsypane są cukrem pudrem i cynamonem. Produkowane i sprzedawane w tym miejscu od 1837 roku. Ich historia związana jest z mnichami zakonu św. Hieronima, którzy zamieszkiwali położony tuż obok Klasztor Hieronimitów.
Portugalskie babeczki z kremem (pastéis de nata) można dostać praktycznie w każdej cukierni i kawiarni w mieście. Barbarzyńską, zdaniem cukierników wersję przysmaku, można kupić w Pingo Doce, miejscowym odpowiedniku Biedronki. Cena jest 5 razy niższa.
![Klasztor Hieronimtów](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC09108.jpg?resize=1160%2C871&ssl=1)
Zobacz także: Pastwisko w Bratysławie [Z PODRÓŻY]
Klasztor Hieronimtów uważany jest za perłę stylu manuelińskiego, z którego słynie Portugalia. Został wybudowany jako wyraz dziękczynienia za szczęśliwą wyprawę Vasco da Gamy do Indii. W 2007 roku podczas szczytu Unii Europejskiej podpisano tu Traktat Lizboński. Stąd widać już stadion. W Belem są jeszcze dwie warte uwagi atrakcje. Obie nad brzegiem Tagu – Wieża Betlejemska i Pomnik Odkrywców. Odsyłam do przewodników lub strony infolizbona.pl.
![Klasztor Hieronimtów](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC09112.jpg?resize=900%2C1200&ssl=1)
Zobacz także: Na stadion razem z van Goghiem [Z PODRÓŻY]
![Stadion Belenenses](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC09119.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
Na stadion w Belem warto przyjść wcześniej i nacieszyć oczy. Belenenses, które w 1946 roku wygrało ligę, było pierwszym mistrzem spoza portugalskiej „Wielkiej Trójki” (Benfica, Porto, Sporting). W tym sezonie Portugalczycy w Lidze Europy grali z Lechem Poznań i dwukrotnie bezbramkowo zremisowali. O niebanalnych związkach Poznania z Belem pisał Radosław Nawrot.
![Stadion Belenenses](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC09218.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
![Stadion Belenenses](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC09166.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
Zobacz także: W Pilznie futbol krzyżuje się z piwem [Z PODRÓŻY]
Sekcja rugby ma też na stadionie swoją kawiarenkę. Wielosekcyjność to w Portugalii normalna sprawa. W Sportingu Lizbona na przykład, uprawia się ponad 30 dyscyplin.
![Stadion Belenenses](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC09145.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
Portugalczycy szanują sportową historię. Belenenses to skromny klub, ale na muzeum pieniądze się znalazły. Tak naprawdę to duże pomieszczenie, w którym postawiono wszystkie możliwe trofea, proporce i pamiątki. Efekt jest lepszy od jakiegokolwiek klubowego muzeum nad Wisłą.
![Stadion Belenenses](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC09122.jpg?resize=900%2C1200&ssl=1)
José Manuel Soares, znany jako Pepe, był gwiazdką Belelenses, gdy w 1931 roku, w wieku 23 lat, zmarł na skutek zatrucia.
![Stadion Belenenses](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC09226.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
Widok z Estádio do Restelo jest piękny. W oddali, na drugim brzegu rzeki, widać pomnik Chrystusa Króla. Czerwony, wiszący most, bywa nazywany europejskim Golden Gate Bridge. Aż do 1974 roku nosił nazwę mostu Antónia Salazara. Nowa nazwa – 25 kwietnia, upamiętnia rewolucję goździków, która doprowadziła do obalenia następcy dyktatora.
![Stadion Belenenses](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC09195.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
– Przepraszam, mógłby pan usiąść na chwilę na miejscu obok? Mam zwyczaj, że na początku meczu siedzę na moim stałym miejscu – usłyszałem od Jose, kibica z Belem. Nie pomogło.
Belenenses – Vitoria Guimaraes 3:3. Gospodarze wygrywali 2:0, ale Vitoria, którą prowadzi Sérgio Conceição, wyjechała z Belem z 1 punktem. Ja wróciłem w pełni usatysfakcjonowany.
![Stadion Belenenses](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC09182.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
![Stadion Belenenses](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC09263.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
Benfica
![](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC08915.jpg?resize=1160%2C868&ssl=1)
W lutym 1904 roku grupka zapaleńców po treningowej gierce spotkała się w Farmácia Franco na Rua Direita de Belém. Założyli klub, który 4 lata później, po połączeniu z innym zespołem, zmieniła nazwę na Sport Lisboa e Benfica.
![](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC08796.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
W 1961 i 1962 w finałach Pucharu Europy Benfica odprawiała Barcelonę i Real Madryt. Tamte sukcesy oraz dekady dominacji w kraju mają przełożenie na liczbę kibiców. Oficjalnych Benfiquistas, socios płacących składki, jest aż 250 tys.
![](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC08803.jpg?resize=896%2C1200&ssl=1)
Estádio da Luz zbudowano w 1954 roku. Miał wtedy 40 tys. miejsc. W latach 80. był prawdopodobnie największym stadionem w Europie. Przy oficjalnej pojemności 120 tys. derby z Porto miało oglądać 135 tys., a finał młodzieżowego mundialu z Portugalia – Brazylia 127 tys. Estádio da Luz w wersji, która istnieje dziś, został otwarty w 2003 roku. Największe wrażenie robią flagi oraz orzeł wykonujący przedmeczowy rytuał.
![](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC08938.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC08966.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC08971.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC08976.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC08980.jpg?resize=900%2C1200&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC08592.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC08609.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/numer14.pl/wp-content/uploads/2016/12/DSC08566.jpg?resize=1160%2C870&ssl=1)
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
Żeby być na bieżąco, pamiętaj o Facebooku i twitterze.
One Reply to “Po pierwsze ciastka, potem piłka [Z PODRÓŻY]”