Taki proporzec wisi w sali z trofeami na Ibrox Park, (więcej o udanym wypadzie na stadion Glasgow Rangers tutaj). Obok, na ścianach i pod sufitem, symbole Bayernu, Barcelony i Olympique Marsylia. Glasgow Rangers grało z Amicą Wronki w fazie grupowej Pucharu Europy w sezonie 2004/05. Polacy dotarli tam pokonując Honved Budapszet i FK Ventspils. W meczu z Rangersami Arkadiusz Malarz pięć razy wyciągał piłkę z siatki. Bramki we Wronkach strzelali wtedy Lovenkrands, Novom, Ricksen, Arweładze (z karnego) i Thompson.
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
Polacy zagrali jeszcze trzy mecze w grupie – z AZ Alkmaar, AJ Auxerre, Grazer AK. Skończyło się na komplecie porażek i bilansie bramkowym 3:16.
Amica rzecz jasna chwaliła się na proporcu Pucharami Polski. Gdyby Szkoci wiedzieli jak, jak te trofea zostały zdobyte, to chyba na poważnie rozważaliby przesunięcie tej pamiątki w bardziej dyskretne miejsce. Na Ibrox trafił dowód na jedno z większych osiągnięć Fryzjera, którego dom w Zielonejgórze w wsi pod Obrzyckiem w Wielkopolsce, nazywano biurem spadków i awansów.
Po fuzji z WKP Lech Poznań, Amica Wronki drużynę seniorów prowadziła jeszcze tylko przez rok, w III lidze. Teraz we Wronkach już tylko szkolą młodzież.
Na stadionie we Wronkach byłem latem 2013 roku. Teraz grają tam tylko rezerwy Lecha. W 2006 i 2008 roku, przeciwko Wyspom Owczym i Estonii, we Wronkach występowała reprezentacja Polski.