„Czerwona Rodzina” to nie tylko kolor koszulek. W drodze na stadion mijam hutę stali, a z jednej z największych flag na trybunach spogląda Che Guevara.
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
Nawiązanie do Che zdziwiło mnie raz jeszcze, gdy sprawdziłem w jakich okolicznościach założono Standard Liège. Powstał w 1898 roku, gdy na początku roku szkolnego, zespół skrzyknęli uczniowie szkoły jezuitów. W głosowaniu wybrali nazwę nawiązującą do popularnego wówczas klubu z Paryża, Standardu Athletic Club.
Zobacz także: Na stadionie, gdzie zadebiutowała Francja, grają w hokeja
Standard ma na koncie 10 mistrzostw, ostatnie z 2009 roku. Od 1921 drużyna gra w najwyższej belgijskiej lidze, co jest krajowym rekordem. Na krajowym podwórku największym rywalem Standardu jest RSC Anderlecht. Robotnicze Liège zawsze było postrzegane jako przeciwwaga dla bogatszej stolicy.
Zobacz także: Pocztówka z Podgoricy [Z PODRÓŻY]
Liège to największy ośrodek francuskiego obszaru językowego w Belgii. Od kiedy w kryzysie pogrążył się Royal Football Club of Liège, dla Standardu derbowym rywalem zaczął się stawać Sporting Charleroi. Walońskie derby to w ostatnich latach pewna awantura na murawie.
Zobacz także: Jedź, zanim ten stadion przestanie istnieć
Zobacz także: San Marino, najgorsza liga w Europie [Z PODRÓŻY]
O Standardzie zrobiło się głośno, gdy drużynę w 1979 roku objął Ernst Happel. W jego zespole grali m.in. Michel Preud’homme i Eric Gerets. Krótko później, Z Raymondem Goethalsem na ławce, Standard zdobył dwa mistrzostwa z rzędu. W Europie największe osiągnięcie to przegrany finał Pucharu Zdobywców Pucharów w 1982 roku.
Cieniem na najlepszym okresie w historii klubu położyła się afera, którą ujawniono w 1984 roku. Badając finansowe przekręty w klubie służby natknęły się na zapiski dyrektora generalnego. Okazało się, że zanotował kwotę łapówki, jaką zawodnicy przekazali za wygranie ostatniego meczu sezonu 1981/82. Posypały się dymisje i dyskwalifikacje. Standard na kolejne mistrzostwo czekał aż 25 lat.
Zobacz także: Mecz u stóp słoweńskich Alp [Z PODRÓŻY]
Zobacz także: Larnaka. Miasto murem podzielone [Z PODRÓŻY]
Zobacz także: Pocztówka z miasteczka Sobieskiego
Zobacz także: Tutaj kopali wielcy Węgrzy [Z PODRÓŻY]
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
Żeby być na bieżąco, pamiętaj o Facebooku i twitterze.