Bruksela, Stade Joseph Marien. Fasada jedynej murowanej trybuny zachwyca. Siadam na drewnianej ławce i nie mam problemu z wyobrażeniem sobie, że tutaj rozgrywano turniej piłkarski Igrzysk Olimpijskich w Antwerpii. Turniej był tak dawno, że dziś przed nazwiskami takich piłkarzy, jak Ricardo Zamora, Josep Samitier i Pichichi, stawia się przymiotnik „mityczny”. Wymieniam Hiszpanów, bo srebrny medal z 1920 roku był pierwszym sukcesem reprezentacji tego kraju.
Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.
Na Stade Joseph Marien Hiszpanie wygrali swój pierwszy mecz z Danią, tutaj również Holendrzy pokonali Luksemburg. W fazie pucharowej na małym stadionie w Brukseli Czechosłowacja rozbiła Norwegię 4:0. Mecze oglądało od 3 do 4 tys. kibiców.
Hiszpanie odpadli w ćwierćfinale, ale turnieju wcale nie skończyli. Zdecydował o tym przebieg finału. W 40. minucie przegrywający 0:2 piłkarze Czechosłowacji zeszli z boiska. Ich zdaniem, angielscy sędziowie, tak samo jak w półfinale, robili wszystko, żeby turniej wygrali Belgowie. Czechosłowację zdyskwalifikowano. Jak pisze David Goldblatt, w mającej blisko 1000 stron książce „The Ball is Round”, pospiesznie zorganizowano dodatkowe mecze.
Drabinka całego turnieju przypominała wiec system gry w zawodach dla dzieci. Hiszpanie przegrali w fazie pucharowej, ale kolejne trzy wygrane – ze Szwecją, Włochami i Holandią, dały im srebrny medal. Dla większości Hiszpanów był to pierwszy zagraniczny wyjazd. Poprzedziła go debata, czy Baskowie mogą grać w reprezentacji.
Dziennik „ABC” świętował: „Jakie wrażenie zostawiliśmy po sobie w oczach innych państw? Ogromnie pozytywne. Nikt wcześniej nie wierzył, że Hiszpanie mogą być tak dobrzy w sporcie. Wszyscy myśleli, że zajmujemy się tylko walkami z bykami”.
Grający na tym stadionie Royale Union Saint-Gilloise to trzecioligowy dziś klub, który należy do najbardziej utytułowanych w Belgii. Od 1903 do 1935 roku zdobył 11 mistrzostw kraju (więcej mają tylko Anderlecht i Club Bruges), 8 razy skończył sezon na drugim miejscu.
W krajowym spisie klubów Royale Union Saint-Gilloise widnieje pod numerem 10 (najstarszy jest Royal Antwerp, nr 3 to Club Brugge). W latach 30. drużyna nie przegrała 60 spotkań z rzędu. Ostatni sukces to półfinał Pucharu Miast Targowych z 1960 roku.
Anderlecht
Kameralny obiekt pod lasem mnie zachwycił. Inny obiekt w Brukseli – Constant Vanden Stock Stadium, czyli stadion Anderlechtu, raczej zawiódł. Mały, niezbyt wyróżniający się między budynkami mieszkalnymi. Rozgrywano na nim m.in. EURO 1972. Na turniej w 2000 obiekt był za mały. W Anderlechcie przez lata zastanawiano się, czy wybudować nowy stadion, czy remontować ten w miejscu, którym Fiołki grają od 1918. Stanęło na modernizacji za 50 mln euro.
Tak zwany polski akcent. Jako były, ale wieloletni widz TVP, wiem, że to nieodłączny element relacji z wielkiego świata. Wypatrzony w drodze na Stade Joseph Marien.
Głównym punktem wypadu do Belgii był mecz Club Brugge.
2 Replies to “Przegrali w ćwierćfinale i zajęli drugie miejsce [Z PODRÓŻY]”