Tytuł: Listek. Najciekawiej jest po końcowym gwizdku
Autor: Michał Listkiewicz, Łukasz Olkowicz, Piotr Wołosik
Wydawnictwo: Ringer Axel Springer Polska, 2021
Kto z kim pił 30 lat temu? Kto ma dużego penisa? Kto załatwił komuś bilety, zanim pojawiłeś się na świecie? Te i inne anegdotki znajdziesz w wydawnictwie sygnowanym nazwiskiem Michała Listkiewicza.
Książki w księgarni Sendsport o 10% taniej.
Zastanawiam się, czy forma książki była pomysłem doświadczonych dziennikarzy „Przeglądu Sportowego” – Łukasza Olkowicza i Piotra Wołosika, czy samego autora wspomnień. Wszystko, co najciekawsze potraktowano powierzchownie i skrótowo. A dla pewności schowano na końcu książki. Listkiewicz oszczędnie opowiada m.in. o alkoholizmie ojca, swojej depresji oraz molestowaniu, kiedy był dzieckiem. Niestety, zamiast prawdziwej książki mamy poszatkowaną gawędę.
Michał Listkiewicz miał bardzo interesujące życie i z pewnością może o nim długo opowiadać. Niestety, czytając kilkadziesiąt miniopowieści kto z kim i w jakich okolicznościach pił alkohol, miałem poczucie straconego czasu. Nie mam powodów, aby prawdziwość tych historii podważać, choć rozbawiło mnie porównanie wypowiedzi Listkiewicza ws. Paulo Sousy. Zaprezentował wyjątkowo luźne podejście do prawdy.
Zauważyłem, że podobnie jak w biografii Kazimierza Górskiego, czytelnik zostaje z wrażeniem, że zrobienie z trenera stulecia szefa PZPN było naturalną koleją rzeczy. Listkiewicz ten pomysł nazywa “genialnym”. Tym bardziej, że “Kaziu ze swojej roli wywiązywał się doskonale”. Dowodzić mają tego anegdotki z życia starszego pana, piłkarskiej legendy. Niestety, podobnie jak w autobiografii Górskiego, autorowi nie udało się znaleźć realnych sukcesów trenera stulecia jako szefa piłkarskiej centrali. Kiedy prezes PZPN wpadał na kilka godzin do biura, żeby napić się herbatki albo czegoś mocniejszego, reprezentacja pogrążona była w marazmie, kluby nie radziły sobie z transformacją i dzikim kapitalizmem. Szalała korupcja.
Moje narzekania na formę książki czas skonfrontować z realiami. Czytelnikom zbiór historyjek sprzed lat przypadł do gustu. Wydawca zamówił dodruk.
Więcej recenzji książek sportowych na blogu w tej kategorii.