W mieście światła [Z PODRÓŻY]

105 lat historii i jedno mistrzostwo Holandii, ale ile osób słyszało o FC Eindhoven?

Do miasta w Północnej Brabancji latają dwie największe europejskie tanie linie – Wizzair (z Gdańska, Katowic, Poznania i Warszawy) oraz Ryanair (z Modlina i Krakowa). Eerste Divisie gra w piątki, w samym mieście nie ma nic ciekawego, więc mecz FC Eindhoven to niezła propozycja na początek weekendu.

Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.

Rozgrzewka przed meczem z Jong Twente.

FC Eindhoven wygląda jak typowy klub z tej części Europy. Stadion skromny, ale z klasą. W barze, który jest centrum spotkań, wiszą listy wszystkich prezydentów i reprezentantów kraju. Popijając piwo można rzucić okiem na spis sukcesów na przestrzeni ponad stu lat.

Mistrzostwo z 1954 roku, które zdobyło FC Eindhoven, było ostatnim przed wejściem zawodowstwa do holenderskiej piłki.

Stadion może pomieścić 3,5 tys. kibiców. Jego patron, Jan Louwers, grał w Eindhoven w latach 50-tych. Występował na prawym skrzydle, był liderem zespołu, który zdobył mistrzostwo kraju. Potem został biznesmenem i doszedł do ogromnych pieniędzy.

Na stadionie Jana Louwersa swoje mecze rozgrywają też piłkarki PSV/FC Eindhoven. Oba kluby z miasta Phillipsa mają wspólną żeńską drużynę. Jeszcze do połowy lat 50. to FC Eindhoven było pierwszą siłą w mieście. Historycznie, oba kluby wywodzą się z różnych grup religijnych. FC Eindhoven kojarzony jest z katolikami, a PSV z protestantami.

Największym rywalem FC Eindhoven jest dziś inny drugoligowy klub, Helmond Sport. 50-tysięczne miasto znajduje się 15 km od Eindhoven.

Mecz rozpoczęła minuta ciszy. Odnotowuję, bo było to pełne 60 sekund.
Pierwsza połowa meczu z rezerwami Twente była świetna. 4-3-3, techniczny futbol, mnóstwo akcji na skrzydłach i to z dużą szybkością. Po przerwie poziom był o wiele gorszy. Gospodarze oddawali takie strzały, że trybuna zatrzęsła się kilka razy, ale od rechotu. 5 minut przed końcem Twente strzeliło jedynego gola meczu i niezasłużenie wygrało.

Z obiektu na południowym krańcu Eindhoven, do położonego w centrum stadionu Phillipsa, gdzie gra PSV, jest ok. 5 km.

Ściana naprzeciwko Stadionu Phillipsa. Po Europie podróżuję głównie szlakiem finalistów Pucharu Europy i Ligi Mistrzów. Na meczu PSV Eindhoven byłem już rok temu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *