Trybuna Robina van Persiego [Z PODRÓŻY]

Trybuna van Persiego to nie żadna metafora, ale miejsce, które odwiedziłem. Znajduje się za jedną z bramek stadionu Excelsioru Rotterdam. Napastnik Manchesteru United i reprezentacji Oranje otworzył ją osobiście.

Do Excelsioru Bob van Persie przyprowadził swojego syna, gdy ten miał 5 lat. Robin spędził w klubie dekadę. – Od razu wiedziałem, że wyrośnie z niego Superman. Żonglował piłkę całą drogę z domu na trening – opowiada dziś jeden z jego trenerów.

Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.

Klubowy korytarz. Na pierwszym miejscu trykot Van Persiego z Manchesteru. Dalej m.in. biała koszulka Roystona Drenthe. Jego kariera też jest fascynująca, ale w inny sposób, niż van Persiego. 46 ligowych meczów w Realu Madryt, ostatni w wieku 23 lat. Potem m.in. Ałanija Władykaukaz, dziś grające w Championship Sheffield Wednesday. Drenthe ma 27 lat.

Van Persie nie tylko przeniósł klubowi mnóstwo pieniędzy dzięki tzw. solidarity contribution (transfer do Man Utd to 22,5 mln funtów). Napastnik osobiście łoży pieniądze na klubową akademię, a przez Adidasa wspomaga sprzętem młodsze roczniki.

W weekendy klub ze wschodniego Rotterdamu tętni życiem – mecze drużyn młodzieżowych toczą się jeden za drugim. Excelsior korzysta też z boisk Feyenoordu obok De Kuip.

Kilka zasad. Gumę ze sztucznego boiska, która przykleja się do korków, wytrzepujemy, a z tej do żucia nie korzystamy.

Założony w 1902 roku klub jest obecnie satelickim zespołem Feyenoordu. W ostatniej dekadzie Excelsior spędza po dwa lata w Eredivisie i Eerste divisie. W poprzednim sezonie awansował do ekstraklasy.

Excelsior, mimo dwóch większych rywali pod samym nosem – Feyenoordu i Sparty, dokładał swoją cegiełkę do rozwoju holenderskiej piłki. Wielkich sukcesów nie odnosił, ale mocno wpłynął na uzawodowienie futbolu w latach 50-tych. Pierwsza kryta trybuna, czy pierwsza reklama na koszulkach, to też historia małego klubu z Rotterdamu.

Stadion Woudestein w tym miejscu powstał w 1902 roku. W latach 90. XX wieku Excelsior miał ogromne problemy finansowe. Pojawił się pomysł dzielenia się obiektem ze Spartą. Excelsior wyszedł na prostą i ma dziś skromny, ale własny obiekt. Na Stadion Woudestein wejdzie tylko tylko 3,5 tys. kibiców. W Holandii niewiele zawodowych klubów ma mniejsze obiekty.

Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *