Do belgijskiego kurortu nad Morzem Północnym wybrałem się zimą. Większe wrażenie, niż stadion, zrobiła na mnie promenada. Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej…
Kategoria: Piłkarskie podróże
Groudhopping i groundspotting. Relacje z kilkudziesięciu krajów.
Wilhelm II Holenderski cenił odpoczynek, towarzystwo młodych mężczyzn i Tilburg. Miasto w Północnej Brabancji postanowiło go uhonorować nazwą zarówno klubu piłkarskiego, jak i stadionu.
Stade des Trois Tilleuls, czyli Stadion Trzech Lip w teorii miałby pomieścić 40 tys. kibiców. Plan nie wypalił. Na obiekcie w stolicy Belgii grają amatorzy, których ogląda kilkadziesiąt osób.
O belgijskim miasteczku Lokeren usłyszałem jako dziecko. Geografii uczyłem się przez piłkę, więc wiedziałem, że wielki (ponoć, bo nie widziałem) piłkarz Lubański grał na belgijskiej prowincji. Nie do końca sklejało mi się to w jedną całość.
Gent i Genk. Oba belgijskie kluby występują w europejskich pucharach. Miasta, w których rozgrywają swoje mecze dzieli wszystko. Starówka pierwszego z nich należy do najpiękniejszych w Europie. W drugim najbardziej podobała mi się pogórnicza hałda.
Obie statystyki mogą dotyczyć tylko angielskiego stadionu. Po 116 latach Brentford FC opuszcza Griffin Park. Na każdym z czterech rogów stadionu działa pub.
Nie jestem fanem nowych stadionów. Zachwycałem się rozpadającym The Oval i wrzucałem zdjęcia porzuconych obiektów z całej Europy. Ale spośród nowoczesnych aren, ta w Lille jest godna uwagi.
Co nakazuje lokalny savour-vivre, gdy FK Tirana męczy się z Teuta Durrës? Większość na trybunach pali, więc gdy boiskowe wydarzenia pogrążają się w chaosie, w ruch idą papierosy, cygaretki, cygara i tytoń. Wymiana, wzajemne porady i chmura dymu nad trybuną.
W Mechelen w 1904 roku założono dwa kluby. Jeden z nich ma w gablocie Puchar Zdobywców Pucharów. Ale warto pójść na mecz tego drugiego.
Na przedmieściach Brukseli hokej na trawie wypchnął futbol. Ze Stade du Vivier d’Oie, obiektu, na którym swój pierwszy mecz w historii rozegrały piłkarskie reprezentacje Belgii i Francji, dziś korzystają laskarze.
Obelisk z napisem „Mussolini Dux” miał witać uczestników igrzysk olimpijskich w 1940 roku. Przetrwał wojnę i budził zdziwienie gości podczas rzymskich igrzysk, które odbyły się 20 lat później.
W niewielu krajach stolica jest tak odpychająca, jak w Czarnogórze. Do Podgoricy warto zajrzeć tylko w drodze na lotnisko. Nawet groundhopperzy nie znajdą tu nic ciekawego.
O świcie wysiadam przed stadionem Leeds United AFC. Trzyliterowy skrót to nie przypadek. Ma go w swojej nazwie wiele piłkarskich klubów z West Yorkshire. Z powodu popularności rugby league drużynom, które piłką grały tylko nogami, a nie kopały i rzucały, dodawano AFC (Association Football Club), a nie samo FC, jak w reszcie kraju.
Patronimiczne nazwiska, bankructwo jedynej w kraju restauracji McDonald’s i gorąca woda w kranie zalatująca zgniłym jajem to jeszcze rozumiem. Ale jak 300-tysięczny kraj awansował na…
Boisko otoczone drzewami, trybuna na skarpie i widok na gotyckie zabytki na starówce. Stadion Miejski w Chełmnie może zauroczyć, ale to nie dlatego miejscowość przedstawia się jako miasto zakochanych.
Tutaj miał zostać pochowany biblijny Łazarz, stąd pochodził Zenon z Kition. Dla historii piłki Larnaka to miasto klubów, które 40 lat temu „tymczasowo” przeniosły się o kilkadziesiąt kilometrów na południe
Sektory stojące na łukach, stalowe ogrodzenie i trybuny jakich nie zobaczymy już nigdzie na Wyspach Brytyjskich. W Belfaście wciąż stoi stadion, który przenosi kibiców o kilkadziesiąt lat wstecz.
Z Bolonii do Rimini, a stamtąd do San Marino. W grudniowe popołudnie obejrzałem mecz najgorszej ligi w Europie.
W indeksie 1000-stronicowej książki o historii futbolu „The Ball is Round” Słowenia powinna być między Slovanem Bratysława a slow motion. Autor uznał jednak, że w dwumilionowym kraju nie doszło do ważnego dla piłkarskiego wydarzenia. Słoweńcom musza więc wystarczyć mecze z widokami na Alpy Kamnickie.
Główny deptak cypryjskiej stolicy jest przedzielony przez granicę. Tego, co dzieje się po północnej stronie, świat nie uznaje. Dotyczy to także piłki nożnej.