
Dwa miasteczka, gdzie przy odrobinie szczęścia piłka kopnięta z boiska wpadnie do jeziora. W Wągrowcu do mundialu trenował Wilimowski, a po meczu zobaczyłem piramidę. 100 km na wschód, odgłosy z boiska słychać pod wieżą, gdzie myszy zjadły Popiela
Piłkarskie podróże i książki. Relacje z groundhopperskich wypadów oraz recenzje książek sportowych. Cruyffismo.
Dwa miasteczka, gdzie przy odrobinie szczęścia piłka kopnięta z boiska wpadnie do jeziora. W Wągrowcu do mundialu trenował Wilimowski, a po meczu zobaczyłem piramidę. 100 km na wschód, odgłosy z boiska słychać pod wieżą, gdzie myszy zjadły Popiela
Podczas poprzednich spacerów po stolicy zobaczyłem Stadion Narodowy, Makabi, Drukarza, Polonii, Sarmaty, Muzeum Sportu i Turystyki oraz Dolinkę Warszawską, niezbudowany Stadion Olimpijski oraz znikający Warszawianki oraz park Żeromskiego, gdzie grano w czasie okupacji . Tym razem urzekł mnie traktor.
W miejscu Fortu Szczęśliwickiego miał powstać stadion olimpijski godny nowo odrodzonego państwa. Skończyło się na planach.
Wszystko w tytule tej notki się zgadza. Przy ul. Zamoyskiego w Bydgoszczy, na początku PRL-u, w miejscu kortów tenisowych niemieckiego klubu, stworzono lodowisko. A jednym z historycznych wydarzeń, które z trybun oglądali bydgoszczanie, był reprezentacyjny debiut Jerzego Kuleja. Dziś w tym miejscu stoją bloki.
Czy to jedyny taki widok na świecie? W Ciechocinku jedyna trybuna stadionu stoi tuż obok tężni. Więcej wpisów o moich piłkarskich podróżach w tej kategorii.Żeby…
Stadion Makabi miał stać się prawdziwym centrum żydowskiego sportu. Zamiast niego, nieopodal powstały stadiony będące symbolem swoich epok – Dziesięciolecia i Narodowy. W ramach spaceru po stolicy zajrzałem m.in. do Doliny Szwajcarskiej, gdzie rodził się warszawski sport.
Niewielu pamięta o największym w latach 20. stadionie w Bydgoszczy. Zanim ktokolwiek myślał o założeniu klubu o nazwie Zawisza, na osiedlu Leśnym żołnierze korzystali z…
Sopot i Karpacz dzieli 600 kilometrów. Lekkoatletycznych stadionów w obu miastach nie da się pomylić z żadnym innym w Polsce.
Najważniejszy stadion w mieście zbudowano dla żużlowców, a drugi w kolejności lepiej służy lekkoatletom. Największy sportowy wydatek samorządu to hala lekkoatletyczna. Toruń, jak całe kujawsko-pomorskie, nie żyje futbolem.
To była ostatnia szansa na zobaczenie meczu Ekstraklasy w Grodzisku Wielkopolskim. Warta Poznań została zobowiązana do rozgrywania kolejnych meczów w Poznaniu. Problem w tym, że…
Pierwszym meczem w historii ekstraklasy były derby Łodzi. W miejscu stadionu dziś jest skwer i targowisko. Na pamiątką postawiono kamień. Obok duży napis: „ŁKS ozdabia…
W małym Kołaczkowie przyglądałem się głazowi upamiętniającemu niemieckich żołnierzy. W Żninie zatrzymałem się w wielkiej niegdyś Cukrowni, która dziś jest hotelem. Do Tura pojechałem rowerem,…
Po niektórych milicyjnych klubach zostały już tylko stadiony. Tak jest z Olimpią Poznań. Obiekt, na którym grali w ekstraklasie zarówno piłkarze Olimpii, jak i Lecha, dziś jest areną żużlową.
To kolejny odcinek krótkich relacji z piłkarskiej pustyni. W trzech najwyższych ligach piłkarskich, województwo kujawsko-pomorskie ma jedną drużynę – drugoligową Olimpię Grudziądz. W tej serii pisałem m.in. o ładnie położonych o obiektach w Inowrocławiu, Kamieniu Krajeńskim, Sępólnie Krajeńskim, Chełmży i Świeciu.
Na piłkarskiej pustyni bez zmian. W trzech najwyższych ligach piłkarskich województwo kujawsko-pomorskie nie ma żadnego przedstawiciela. Podczas groundhoppingowych wypadów po okolicy więcej, niż o samej piłce, myślę o otoczeniu piłkarskich aren. Najlepsze stadiony to te, z których wprost z trybun po meczu można pójść na plażę.
W miasteczku sztangi nadeszły złote czasy, a pięciometrowy dyskobol Kolejarza powstał ze złomu. Skrótowy przegląd bliskich podróży.
Sto lat historii bydgoskiego sportu. Jako dziecko Zbigniew Boniek oklaskiwał tutaj m.in. swojego ojca oraz największego idola, Mariana Norkowskiego. Dla wielu symbolem stadionu Polonii jest Tomasz Gollob.
Choć w Polsce jest tuzin lepszych drużyn o tej nazwie, Wisła Gruczno ma niezaprzeczalny atut. Rozgrywa mecze we wsi słynącej z dobrego smaku.
B-klasowa turystyka potrafi zaskoczyć. Przy okazji dwóch meczów w okolicach Nakła zobaczyłem stuhektarowy staw z karpiami oraz obrazy van Gogha na ścianach wiejskich domów.